27 września, 2013

Powrót :)



Cześć! 

W końcu jestem po długiej przerwie, juuupi! :) W ciągu ostatnich dni przechodziłam wszystkie możliwe stany emocjonalne. Na początku czułam bezradność, bo nie mogłam znaleźć weny do napisania dziennika praktyk, potem miałam doła, bo wszystkie inne blogi, które przeglądałam oprócz mojego były takie ładne, uporządkowane. Jak się w końcu wzięłam za upiększanie szaty graficznej to miałam TYYYLE pomysłów i energii, że mogłam góry przenosić, ale jak mi przestało cokolwiek wychodzić to chciałam włosy z głowy rwać! No i w końcu COŚ się udało- mam kategorie na stronie, z którymi miałam ogromny problem (teraz już wiem że to pikuś, ale zanim do tego doszłam to sporo czasu minęło haha). Założyłam podstronę "o mnie" więc od teraz możesz dowiedzieć się o tym co mnie interesuje trochę więcej, albo jeśli chcesz napisać do mnie meila (klinkij).

Do zdjęć wyszło nawet słońce! I jak tu nie cieszyć się z małych rzeczy? ;)


blouse / bluzka – Bershka

trousers / spodnie – Yups
(szukaj tych spodni w innej stylizacji kliknij)

shoes / buty  – Deichmann

 bag / torebka – Orsay
(szukaj tej torebki w innej stylizacji kliknij)









21 września, 2013

Śniadania- dlaczego są takie ważne?




No właśnie tyle się o tym mówi i mówi... A my ciągle zapominamy o jedzeniu ŚNIADAŃ!. Usprawiedliwiamy się tym, że brakuje nam czasu, nie jesteśmy głodni o tak wczesnej porze i tak dalej... Wystarczy się "przestawić" na inny tryb życia. Na początku jest ciężko, wygramolić się z ciepłego łóżka 30 minut wcześniej, wiem. Miałam tak samo, ale uwierzcie mi to jest możliwe :).

Zacznijmy od tego, jak to się dzieje, że robimy się głodni...?

Głównym sprawcą naszego "pociągu" do jedzenia jest hormon głodu- GRELINA. Pokazuje swoje prawdziwe oblicze, kiedy np, idąc ulicą zaczynamy czuć zapach pysznych gofrów czy kebaba. Myślimy "ale jestem głodna/głodny"! To właśnie wtedy organizm zaczyna uwalniać grelinę, która zaczyna wariować i męczyć nasz mózg, krzycząc "daj jeść!" Hormon głodu można jednak sprytnie uciszyć, a raczej nauczyć się panować nad nim jedząc właśnie śniadania, pożywne, z dużą ilością węglowodanów. Kiedy zjemy coś rano po całonocnym głodzeniu wprawiamy z ruch metabolizm i zapobiegamy gwałtownym spadkom energii w ciągu dnia. Organizm nie czuje się wtedy "zagrożony" tym, że nie dostanie przez długi czas jedzenia i nie odkłada go (jak chomik ;) ) w naszym organizmie, w postaci tłuszczyku.

No ale dlaczego akurat rano muszę "TYLE"  jeść...?

Właśnie dlatego, że  ok godziny 8 rano (najlepiej godzinę po przebudzeniu) nasz metabolizm najszybciej pracuje i właśnie dlatego rano MUSIMY dać sobie dużo energii na cały dzień. Nie chodzi tu w sumie o ilość, ale o jakość, czyli tak jak pisałam wcześniej- dużo węglowodanów. Po godzinie 14 powinniśmy przystopować z objadaniem się, bo wtedy metabolizm zaczyna zwalniać. Dlatego tak dużo się mówi o nienajadaniu się na noc.  Jest takie przysłowie: śniadanie jedz jak król, obiad jak jak książę, a kolację jak żebrak", no właśnie... coś w tym jest.

Kilka pomysłów na proste, zdrowe, pożywne śniadania:

Nie koniecznie musimy w półśnie biec do sklepu, żeby zjeść dobre śniadanie, tym bardziej że robi się coraz chłodniej, o poranku jest coraz ciemniej i wiem, że będzie nam to przychodzić coraz większym trudem. Dlatego chcę Wam pokazać kilka ciekawych linków z pysznymi przepisami :)

Zdrowym posiłkiem, który w pełni odpowiada na zapotrzebowanie energetyczne naszego organizmu w pierwszej części dnia, a którego przygotowanie nie zajmuje dużo czasu,  jest owsianka. Dostarcza nie tylko kalorii, ale także białko, węglowodany, tłuszcze, szereg niezbędnych witamin, minerałów oraz błonnik.

Takie śniadanie można zrobić wieczorem, więc rano można dłużej pospać ;)
Jedno z najlepszych propozycji: szybko, tanio, pożywnie.
Jak nie chce nam się iść rano do sklepu a mamy ochotę na pieczywo. Do zapiekania nie musi być świeże.


Ale!

Pamiętajmy, aby czuć się zdrowo i dobrze wyglądać, oprócz tak ważnego posiłku jakim jest śniadanie, nie możemy  zapomnieć o aktywności fizycznej. Wiem, niektórym ciężko jest się zmotywować, ale trening 2-3 razy w tyg to podstawa do wymarzonej sylwetki. Nie wiem czy widzieliście, ale na blogu pojawił się nowy cykl: pozytywny poniedziałek. Co tydzień w poniedziałek staram się zamieszczać plan treningowy na cały tydzień i w ten sposób motywować i pilnować siebie, a także zachęcać do ćwiczeń moich czytelników :) Jesteś ciekawy/ ciekawa jak mi idzie i co robię, aby cieszyć się zgrabnym ciałem? Wpisz w "szukaj" (w prawym górnym rogu strony) hasło pozytywny poniedziałek.

Jeśli brak Ci motywacji, aby ruszyć się z kanapy to  zajrzyj na wpis kwietniowa akcja motywacja i do notki o tym jak motywuję się do ćwiczeń.

Nie będę się za bardzo rozpisywać (w sumie to chyba i tak już przesadziłam). Wiadomo, nie każdy lubi dużo czytać. Większość preferuje krótkie, konkretne rady, więc myślę, że tyle wystarczy.



Więcej o tym jak dogadać się ze swoim ciałem możecie się dowiedzieć od Jillian Michaels "Opanuj swój metabolizm". Książkę pożyczyła mi koleżanka, ale stwierdziłam, że i ja muszę ją mieć, więc kupiłam bo jest rewelacyjna, i nie jeden raz jeszcze do niej wrócę.  ;)

W sumie to mój wpis zaczął się od tematu jedzenia, a nieplanowanie zakończył na aktywności fizycznej :D. Nie uważacie jednak, że to powinno się łączyć ze sobą? ;)

Pozdrawiam, Kasia.






17 września, 2013

Kalosze noszę.... ;)


Dzisiaj post z serii luźne babskie tematy, czyli moda, a dokładniej- buty ;) Miało być szpilkowo, ale pogoda jest jaka jest. W kaloszach też jest fajnie ;), tym bardziej, że teraz jest tyyyyle różnych wzorów, kolorów. Kalosze na obcasie, koturnie, krótkie, długie, ocieplane lub nie. Kurcze teraz nawet przy zakupie takich zwyczajnych butów, jak KALOSZE można zwariować! :)

kamizelka  / waistcoat – New Yorker

blouse / bluzka –Orsay

trousers / spodnie – Yups

 kalosze / wellingtons – Allegro
 
 







14 września, 2013

Farba tablicowa




Hej!
Dzisiaj będzie trochę o farbie tablicowej i o tym w jaki sposób można ją wykorzystać (oczywiście niebanalnie ;) ). Ale zacznijmy od tego:
 
1. Gdzie ją można kupić? 

W większości stacjonarnych sklepach można taką farbę dostać, bo jest już dosyć popularna. Na przykład w Castoramie (kliknij), Obi, w Nomi też ją widziałam, czy innych sklepach z farbami. Ja Wam jednak proponuję (jeżeli zdecydujecie się na takowy zakup) zajrzeć na strony internetowe, np. allegro, ceneo czy inne, bo jest zwyczajnie taniej. Poza tym, kiedy zdecydujecie się na malowanie większej powierzchni, będzie bardziej opłacalne i dodatkowo można taką farbę kupić tanio w zestawie z farbą magnetyczną :) (która też jest świetnym wykorzystaniem, np. w domu stosując ją, w łatwy sposób można dekorować ściany zdjęciami, literami, pracami plastycznymi dzieci unikając przy tym stosowania pinezek, kleju i taśm, które niszczą i brudzą powierzchnie. W biurze, salach konferencyjnych oraz szkoleniowych pozwala na uzyskanie dużego i praktycznego obszaru roboczego, gdzie jest potrzeba korzystania z dużych ilości notatek, drukowanych materiałów, wykresów). Chyba się za bardzo rozpisałam, wróćmy więc do tematu ;).

2. Ile kosztuje?

Tak jak napisałam w 1 punkcie- zależy gdzie kupimy i ile nam potrzeba. Jeżeli chcemy pomalować małe powierzchnie, tj kubki, kieliszki czy doniczki wystarczy kupić małą pojemność (250ml), koszt to ok 20 zł. Natomiast te duże to opakowania to wydatek ok 65- 100 zł.


 3. Gdzie można wykorzystać?

No właśnie przejdźmy do sedna tematu. Możliwości jest tyle, na ile pozwalamy naszej wyobraźni- proste :). Poczynając od ścian, mebli, a kończąc na spersonalizowanych kubkach czy kieliszkach. Zresztą sami zobaczcie. 

Zapraszam do zdjęć z pomysłami, które wygrzebałam z przeróżnych stron  (dlatego też taka przerwa od ostatniej notki) :) 

 



 

 Idealnie nadaje się do pokoi dziecięcych, co pozwala maluchom uwolnić swoją kreatywność. DUŻE arcydzieła mogą pozostawiać DUŻO nieprzyjemnego pyłku od kredy, ale na to też jest sposób- flamastry kredowe :)





 Ułatwienie życia zabieganym :)



A na tym zdjęciu widać wcześniej wspomniany flamaster kredowy, koszt około 10 zł za  Zobacz tutaj


Tak podpisany kieliszek uchroni przed pomyłką na imprezie.


Nie masz kwiatka? Nie lubisz pilnować podlewania? To nic, narysuj go sobie ;)





Tablicowa lodówka? Czemu nie ;)






Takie słoiki z pomalowanymi nakrętkami chyba sama kiedyś tam (przy urządzaniu własnego domu :D ) wykorzystam. Świetny pomysł na szybkie znalezienie potrzebnych składników. Zresztą ten patent z ziołami też jest genialny!



Jak widzicie farbę tablicową można wykorzystać nie tylko do szkolnych ławek ;). Na pewno wszystkiego Wam nie pokazałam, więc jak macie inne pomysły to piszcie, wstawiajcie linki z inspiracjami lub zdjęcia.

Pozdrawiam, Kasia.

11 września, 2013

Inspiracje: kącik biurowy.


Nie wiem jak wy, ale ja MUSZĘ mieć porządek na biurku, żeby móc się skupić, a rezultaty mojej pracy były co najmniej zadowalające. Nie lubię przypadkowych rzeczy walających się między notatkami.

Przeglądając inne blogi chciałam wam pokazać jak w prosty i niebanalny sposób można urządzić sobie kącik biurowy w domu. W jaki sposób wykorzystać stare, krzesła, stoły, biurka czy kredensy i stworzyć z tego ciekawe i ładne rzeczy. Albo na przykład jednym fikuśnym elementem ożywić smutny, nijaki kącik. Wybrane przeze mnie zdjęcia ukazują też ciekawe pomysły na dobrą organizację rzeczy. Jeżeli przedmioty nie  będą miały swojego miejsca na biurku, to porządek ciężko będzie nam utrzymać.


Kontrastujące meble na ścianie ożywiają biel. Nie przytłaczają swoją ilością, a dodają uroku.


Kącik jest przepiękny, ja jednak zamieniłabym krzesło na bardziej wygodne :)


Zobaczcie w jaki sposób można wykorzystać kawałek starego łóżka :) Dobre miejsce na powieszenie np. kluczy, torby, a nawet ramek ze zdjęciami. Po co robić dziury w ścianie? :)
Poniżej jeszcze kilka przykładów dotyczących dobrej organizacji miejsca pracy.


 Taka tablica nad biurkiem jest rewelacyjnym miejscem do zapisania wszystkiego co się w danym momencie nasunie na myśl. Wszystko jest "przed nosem" więc istnieje małe prawdopodobieństwo, że o czymś zapomnimy, co może nam się zdarzyć w zwykłym zamkniętym notesie.



Ostatnio modne są farby tablicowe. Uważam,że też świetnie się sprawdzają jako notatnik ścienny. Kiedy zrealizujemy rzecz, którą zapisaliśmy na takiej  ścianie, ścieramy i gotowe można tworzyć kolejne cele. Możemy bazgrać na ścianie do woli, nie przejmując się, że nie starczy nam miejsca w papierowym notatniku ;).








Piękne miejsce! Niby wszystko jest na wierzchu i może w ten sposób stworzyć się bałagan, ale na tych półkach tego w ogóle nie widać. Wszystko jest równo ułożone, dodatkowo półki są białe co nie daję efektu przytłoczenia. Znowu da się zauważyć, że białe meble NA PRAWDĘ "uspokajają" pomieszczenia (nawet te najbardziej zagracone).
Mam nadzieję, że zainspirowałam trochę osoby przymierzające się do stworzenia ładnego, zorganizowane i nie banalnego miejsca pracy :) 

Na koniec zapraszam do obejrzenia niesamowitej metamorfozy mieszkania. Jego właścicielka Virginia odmieniała je nie do poznania. Zadbała o każdy szczegół, zresztą w dalszym ciągu je ulepsza. Każde pomieszczenie wygląda pięknie! A to wszystko za naprawdę niewielkie pieniądze. Sami zobaczcie livelovediy.com

Napisała Kasia.

09 września, 2013

słoneczny outfit




 jacket / kurtka – Bershka

shoes / buty  – CCC

 sukienka/ dress- reserved



Lato powoli nas opuszcza, nie da się tego nie zauważyć.Tym bardziej trzeba korzystać z każdego ciepłego dnia. Zanim schowam letnie sukienki, spódnice, sandałki, itd. na dno szafy, to mam zamiar je jeszcze wymęczyć. A niech mi się znudzą, tak abym miała dosyć do następnego lata. 
A poza tym nie ma co się rozczulać nad sobą. Przecież długie jesienne wieczory przy książce czy ulubionym serialu też są fajne. Poza tym wydaje mi się, że jesienią i w zimie ma się więcej czasu dla siebie. Wy też tak macie?