26 sierpnia, 2013

Apricot skirt

Witajcie!
Dzisiaj na blogu morelowy akcent na pierwszym planie. W końcu dotarła do mnie przesyłka z mosquito. Spódnicą jestem zachwycona :) Jest wygodna i ma dobry materiał. Poza tym krój dodaje kobiecości ;). I udało mi się ją zdobyć za niewielkie pieniądze. My kobiety to lubimy ;)


t-shirt / koszulka – Second Hand

skirt / spódnica – Mosquito

naszyjnik / necklace – House

bag / torebka – Mohito

shoes / buty  -Deichmann










22 sierpnia, 2013

Remont- backstage

Ponieważ dostałam od Was wiadomości z zapytaniami jak mi się udało odnowić meble, postanowiłam, że dzisiejszy post poświęcę właśnie temu tematowi, czyli remont "od zaplecza". No cóż tu będzie mniej ciekawa dla oka relacja z mojego wakacyjnego "rozrabiania" w domu ;).

1. Na początek trzeba rozłączyć wszystkie części i porozkręcać wszystkie śrubki,uchwyty itp. Tak jak na zdjęciu (tu są już zmatowione papierem ściernym).



2. W jaki sposób oczyściłam meble z grubej, paskudnej farby?

Poszperałam trochę po internecie i dowiedziałam się, że najlepiej zmatowić meble papierem ściernym nr 180-240. Niestety 180 był za słaby (za dużo mało skutecznego machania),wiec wypróbowałam 120, a następnie, aby wyrównać powierzchnie przetarłam nr 240. No cóż, nie było to łatwe, ale efekt był ok.



3. Następnie przetarłam meble mokrą ścierką. Teraz są już przygotowane do malowania. Ja użyłam szybkoschnącej farby (ok 36zł).


Niestety meble były ciemne i musiałam malować 2 razy wałkiem i jeszcze poprawić pistoletem bo było widać prześwity. Musiałam kupić 4 albo 5 takich puszek (już nie pamiętam bo były kupowane non stop ;)), ale efekt jest zadowalający. Kleju użyłam do zalepienia dziurek po kołkach tam, gdzie nie były mi potrzebne.



4.  Po pomalowaniu wszystkich części i porządnym wyschnięciu farby wszystkie części można było w końcu wstawić z powrotem do pokoju i poskręcać. :)







 Gapie :)


Widoczek z garażu :) Przyglądały się moim wyczynom prawie 2h!

No i efekt końcowy dla tych, którzy jeszcze nie widzieli znajduje się  tutaj.
Mam nadzieję, że trochę pomogłam przyszłym początkującym restauratorom mebli.

Pozdrawiam, Kasia.

19 sierpnia, 2013

Duży remont małym kosztem

Jak zrobić remont i nie zwariować? Dzisiaj zapraszam na obiecaną fotorelację z mojego wakacyjnego remontu. Co prawda mam jeszcze sporo w planach, bo pokój jeszcze nie jest do końca "dopieszczony" :), ale już nie mogłam się doczekać, żeby Wam pokazać jak można odmienić wnętrze o 360 stopni nie wydając na ową rewolucję majątku.

Przypominam, pokój przed remontem wyglądał tak:


Mój ceł był taki (no może coś w tym stylu- projektantem wnętrz nie jestem ;) ):


A teraz wygląda tak:


Wiem, wiem krzesło zdecydowanie nie pasuje, ale jest tu "na chwilę" :) Mam już upatrzone nowe, ale czekam na obniżkę ceny ;)


Łóżko i biurko ustawione są w ten sposób, że w każdej chwili mogę sobie przestawić lampkę. Wybrałam wysoką z tego względu, że nie mam stolika nocnego, a musi na czymś stać- wybrałam więc, że będzie to podłoga ;) Ta jest idealna pasuje przy biurku (dzięki temu mam więcej miejsca na blacie) i przy łóżku (lampki nocne zwykle mają słabsze światło, a dzięki tej nie psuje sobie wzroku). W ten sposób mam dwie lampki w cenie jednej. Zaoszczędziłam więc nie tylko na lampce ale i wizytach u okulisty ;). A propos, poszewkę na kołdrę i na największą poduszkę kupiłam w SH. Kosztowały DOSŁOWNIE grosze.





Mam! Udało mi się nawet  stworzyć małą garderobę z butami. Mam nadzieję, że przyszłości się powiększy ;)





Poza stołem i firanką nic nowego nie znajdziecie. Stół kupiłam w ikea, a firankopodobne coś na ryneczku za jedyne 40 zł!


 Za ramki też nie wydałam horrendalnych pieniędzy. Za wszystkie zapłaciłam prawie 28 zł.


Komodę wykombinowałam z połączenia dwóch górnych szafek. Takich jak np. ta na górze szafy (prawy górny róg zdjęcia). Pocięłam stary regał, pomalowałam, złączyłam, dokupiłam nóżki i MAM!
W ten sposób nie musiałam kupować komody, która w sklepie kosztuje ok 1500zł :/. Patrz tutaj.


Małe drobiazgi. Powyciągane ze strychu i różnych zakamarków. :)




 Obowiązkowo kwiaty. Gorzej będzie zimą, ale coś wykombinuję ;)


Podsumowując:
warto było paćkać się w farbie, latać z wałkiem po ścianie, itd., aby móc w końcu doznać tej chwili :)
P.S. Jak u Was z czytaniem? Lubicie? Polecacie coś ciekawego? :)


Was też zachęcam do zmieniania, kombinowania, ulepszania. Jak widzicie nie trzeba opróżniać portfela do ostatniego grosza, żeby zrobić remont.
Powodzenia!

16 sierpnia, 2013

Tarta pomidorowa



Składniki:

ciasto francuskie 
pomidorki koktajlowe
oliwki (najlepiej czarne)
ser żółty 
koncentrat pomidorowy
zioła prowansalskie
oregano
świeża bazylia
szynka




 Sezon pomidorków rozpoczęty, bazylia też rośnie. Coś czuję, że tarta będzie robiona non stop. Mmm... uwielbiam!



"A gdzie mięso ja się pytam?!"

Przygotowanie:

1. Ciasto francuskie połóż na blasze. Piecz ok 10-12 min  w temp. 220 stopni.
2. W tym czasie pokrój szynkę, oliwki, pomidorki i zetrzyj ser.
 


3. Kiedy ciasto się trochę podpiecze, wyciągnij je z piekarnika, posmaruj koncentratem i posyp ziołami prowansalskimi i oregano. 
4. Połóż na ciasto oliwki, szynkę i pomidorki a na wierzch rozłóż ser. Następnie z powrotem włóż do piekarnika na ok 5 min.
5. W tym czasie umyj i pokrój bazylię.  Otwórz piekarnik i dodaj ją pod koniec pieczenia . Wtedy na pewno się nie przypali. 

I gotowe :)